Autor |
Wiadomość |
Lambadzia
|
Wysłany:
Pon 14:44, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
hahaha to sie nazywa mieć wyczucie konia ja nie wyczuwam keidy mi koń bryka z radości a kiedy ze złości |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 14:17, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
Ja nie pamiętam samej nauki, ale pamiętam pierwszy galop na Hetmanie... Był to niechciany galop, ale poczułam jakby on nie chciał wcale zrzucić jeźdźca, brykał po prostu z radości, ale nie tak żeby mnie zrzucić |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Pon 12:08, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
ja swój pierwszy kłus nawet pamiętam ale to było tak, że jadę sobie grzecznie stepem na Elizie (wtedy jeszcze nie umiałam jeździć) i ona się czegoś wystraszyła i mi wyrwała kłusem z galopem było praktycznie tak samo tez na Elizie i też mi wyrwała no ale nauczyłam się hehe troszkę z pomocą p. Iwony i z pomocą koleżanek które uczyły się razem ze mną na zmianę wytykałyśmy sobie błędy niby nie umiałyśmy dobrze jeździć ale każda z nas bardzo dobrze wiedziała jak powinna wyglądać dobra postawa na koniu i w ogóle oczywiście w jeździe konnej zawsze jest coś co trzeba dopracować ale wydaje mi się, że jeździmy już całkiem dobrze tzn kłus i galop mamy już opanowany no i troszq skoków |
|
|
amazonka_@_
|
Wysłany:
Pon 17:42, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
Wiadomo, koń(najlepiej profesor,bo młody Cię nie nauczy, młode konie uczą się od ludzi) jest także w jakimś stopniu nauczycielem Ale nie powie Ci jak masz ułożyć każdy skrawek swojego działa i jak tym koniem dobrze powodowac
Oczywiscie samemu można nauczyć się jeździć Bez wątpienia jest mnóstwo osób, które nauczyły się jezdzic dzięki swojemu zaparciu, bez pomocy osoby doswiadczonej Ale w pozniejszym czasie patrząc na ich jazdę da się zauwazyc kilka rzeczy:
1) często mają nieprawidłową pozycję ciała,łydek
2) źle powodują koniem, a czasem nawet robią mu krzywdę (tak,tak widziałam na własne oczy tych samouków)
3) potem ciężko jest im naprawić błędy przeszłości Nie potrafią przestawić się na poprawną jazdę |
|
|
Robin
|
Wysłany:
Nie 22:20, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
amazonka_@_ napisał: |
Ambicja- rozumiem Ale ambitny człowiek jest wtedy gdy chce się nauczyć, a bez pomocy drugiej osoby raczej tego nie zrobisz |
Pewnie - sam się nie nauczę.Dalivar mnie nauczy. Z takiego założenia wychodzę i tego się będę trzymał.No chyba że jeden z moich autorytetów powie inaczej |
|
|
amazonka_@_
|
Wysłany:
Sob 12:32, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ambicja- rozumiem Ale ambitny człowiek jest wtedy gdy chce się nauczyć, a bez pomocy drugiej osoby raczej tego nie zrobisz Bo niby w kłusie się utrzymasz, ale ułożenie rąk,łydek,działanie nimi i działanie dosiadem- źle Co jest bardziej ambitne? Dobrze jezdzic czy zle? |
|
|
Robin
|
Wysłany:
Śro 23:34, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
tak się zachowywał jakby był.Choć w sumie jest wrażliwy na łydkę a świgacz (palcat) jest dla ozdoby.A tam lonża ja jestem ambitny.A z resztą jeździec to ze mnie nie będzie więc tak dla większej bliskości z koniem się nauczę |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Śro 23:09, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja się na lonży chyba własnie uczylam ale tez tego nie pamietam! wiem ze mialam szybko galop, bo mi konik wyrwal, nawet nie wiem czy to nie bylo szybciej niz klus! |
|
|
amazonka_@_
|
Wysłany:
Śro 22:05, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
Z kłusem to jest tak, że dajesz znak dla konia, a on kłusuje Sam tego nie wyczuje, przecież jasnowidzem nie jest
Myślę, że wiesz jak powinny działac łydki, aby koń zakłusował Wiesz też pewnie jak działać biodrami?
Pierwszy kłus pamiętam dosyć kiepsko, gdyż to było dawno
Ja radziłabym Ci uczyć się kłusu na lonży, będziesz mógł się skupić wyłącznie na sobie, a nie na koniu! Bo samemu się nie nauczysz dobrze
Filmik mile widziany!
Trzymam kciuki za owocną naukę jazdy konnej! |
|
|
Robin
|
Wysłany:
Śro 0:16, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
nie na temat za bardzo ale pierwszy PRAWDZIWY I PLANOWANY () kłus mam za sobą.Dziwnie to tu może brzmieć ale przypominam że nie jestem jeźdźcem.
Jak to jest z tym koniem... zawsze wyczuwa kiedy chcę zakłusować? Praktycznie szpicrutę mu pokazałem zanim wsiadłem (bo tak z tym akurat trzeba - musi widzieć), a potem tylko się pochylałem i trzymałem łydki (nawet bez specjalnego ściskania - na pochylenia i cmokanie reagował).Pamiętacie jak pierwszy raz kłusowałyście? A was pewnie uczyli - a mnie nie Dalivar choć stary to widocznie mnie polubił albo miał humor na bieganie.A jak go śwignąłem za ostro to nawet poniósł.Dziwne uczucie.Jak już nad nim zapanowałem to wymyśliłem to zdanie które mam w podpisie
Niestety błoto na hali było, wkoło krążył spory ogier a na środku były przeszkody i trochę było niedogodnie.Anglezu narazie próbowałem ale do mocnego doszlifowania jest.
To tak celem pochwalenia się.Następnym razem postaram się o filmik (czyli środa)
a tak offtopowo:
mam ten obrazek na tapecie w telefonie |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Śro 21:48, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
hahaha keidyś galopowała pod brame... aż do soboty kiedy nas tak pięknie poniosły w drugą stronę |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Sob 0:19, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
jasne ja to cały czas mam tylko galop i brykanie nie ma to jak jazda na Fidze, która na uderzenie palcata zaczyna świrować i wyrywać się galopem gdzie jej dusza zapragnie... |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Sob 23:07, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
boshe jak ja lubie tak latać hehe chyba każdy lubi no nie?? no i powiem ci jeszcze, że normalnie coraz lepiej nam idzie zaniedługo to już bedziemy miszcze nad miszczami ave!! |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Pią 21:59, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
mysle ze nie, ale nie wiem jak bym sie wtedy czuła na koniu a moze akurat jak bylam na stadninie to tak jechalam kiedys ale watpie
Cwał - najszybszy ze wszystkich chodów, cztertaktowy. Koń stawia nogi w kolejności: lewa tylna, prawa tylna, lewa przednia, prawa przednia, po czym następuje faza lotu.
|
|
|
Melańcia:*
|
Wysłany:
Sob 15:35, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
a jezdzilas kiedys inochodem?? |
|
|