Autor |
Wiadomość |
Gościówa
|
Wysłany:
Nie 18:37, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Tinker i Gypsy Vanner to to samo!! (Jeszcze inna nazwa to Irish cob). Konie te są z natury praktycznie zawsze srokate. Różnią się od Shire'ów przede wszystkim wzrostem. Podczas gdy Shire to jedne z największych koni na świecie, to Tinkery wzrostem przypominają sporego kuca!!
Spośród wszystkich zdjęć który pokazywaliście tylko jeden był naprawdę Shire'm!! Reszta to vannery. |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Pon 22:35, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
nie wiem no ale cóż shire sie d bardzo łatqwo rozróżnic trudniej jest vannery z tinkerami : |
|
|
Elshi
|
Wysłany:
Pon 13:54, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
Ale to jest bez sensu-albo jakies mieszanki ,ale na wystawach sa zawsze maści jednolitycH! Wiem na pewno,tylko zastanawia mnie po co tworzyc "drugie szajry" kiedy tez maga byc oryginalne srokate!
No i kurge teraz rozróżnij te tinkerki szajry i vannery! I po co tyle zachodu? |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Nie 10:07, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
nie nie Shirow jest bardzo duzo srokatkow czesto jak szukalam isc zdjec to wchodzilam na jakies stronki z hodowlami shirow a te Gypsy Vanner to prawie jak tinkery |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Pon 21:59, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
Mniejsze o ile? Duża jest między nimi różnica?? czyli nasz temat Shire, to tam, są same fotki Gypsy Vanner!! hehe to się pomieszało |
|
|
Elshi
|
Wysłany:
Sob 16:39, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
Bo nie są to shiry(nie słyszałam o srokatych- chyba sa likwidowane z hodowli),ale tzw gypsy vannery,hodowane dla maści wiec sie nei dziw ze wyskakuja ci same zimnoki A do shirow są bardzo podobne ale mniejsze i mają gęstsze szczotk i baaardzo długie grzywy i sa własciwie miniaturową kolorowa wersia shire
To twoje zdjęcie to też Gypsy Vanner maści sabero(sabino + overo) |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Sob 0:53, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
W ogóle czemu najwięcej zdjęć koni srokatych to właśnie konie zimnokrwiste, głónie Shire??
|
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Nie 22:24, 29 Kwi 2007 Temat postu: |
|
nie wiem... tzn niektóre wyglądały jak dereszowate dziewnie to podzielili no, ale cóż... my na to nic nie poradzimy |
|
|
Elshi
|
Wysłany:
Pią 11:58, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
ee tam...to zle? |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Nie 22:28, 01 Kwi 2007 Temat postu: |
|
nieźle niektóre w ogóle jak srokatki nie wyglądają!! |
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Sob 19:57, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
w tym sabino był taki sliczny shire bardzo ciekawe te różne odmiany srokaczy ale wszystkie są takie sweet tylko nie zabardzo przepadam za końmi z dużą latarnią
|
|
|
Elshi
|
Wysłany:
Sob 10:42, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
Dalszy ciag srokaczy.Oprocz podstawowych trzech overo tovero i tobiano jest tez:
**SABINO**
Wzór ten (inna nazwa to CALICO) można zaobserwować u hanowerów, holsztynów, koni rasy westfalskiej, holenderskiej, arabskiej, u kuców, a także u koni rasy Shire i Clydesdale.
I tak, wzór sabino wyróżniają wysokie odmiany na kończynach, które czasami siegają brzucha. Z kolei na głowie występują spore odmiany (często: latarnia), zachodzące czasami aż na podgardle. Oczy bywają rybie. Równie charakterystyczne są liczne cętki i bardzo nieregularne granice białych i ciemnych plam.
minimalne sabino
http://www.wdfoxtrotters.net/Jokers%20Fancy%20Lady.jpg
http://www.coloredhorses.com/snowpaisley.jpg
Nakrapiany bialy zwany po angielsku splashed white.Rozni sie od tobiano tym ze ma zawsze rybie oczy i prawie cala glowe biala,nogi biale,brzuch bialy zad czesto ciemny:
bardzo minimalny nakrapiany
RABICANO
w okolicy ledzwi i slabizny a nawet na calym brzuchu siwe wlosy
http://colormorgans.tripod.com/KatharineSerenityside.jpg
KOMBINACJE;
overo+sabino=SABERO
tobiano+sabino=TOBINO
overo+sabino+tobiano=TOVINO
overo+rabicano=overo rabicano
|
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Czw 22:45, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
4 Karolina nie wiem czy gdzieś juz był ale przesłodki Szajr
|
|
|
Lambadzia
|
Wysłany:
Wto 13:19, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
a jeździsz po jakiś ciekawych terenach albo cosik? chetnie posłuchamy przeżyć z "pierwszego razu" hehe jeżeli oczywiście pamiętasz nie dawno czytałam takie sprawozdanie gdzie dziewczyna była pierwszy raz w terenie no i miała troszq kłopotów ale nie było tak żle nasz pierwszy raz (mój i Martusi) nie był wcale taki straszny, choć myślałam, że będzie gorzej bo to pierwszy raz dla Lambady i niestety była cała mokra hehe oczywiście ze stresu bo nasza przejażdżka miała tylko troche kłusu a tak to pojechałyśmy sobie tylko na spacerek |
|
|
Figusia
|
Wysłany:
Sob 20:23, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
sweet my też mamy za darmo w pewnej stadninie, ale każda ma własnego konia i nikt inny na nim nie jeździ, ale dopiero zaczynamy. Minął może jakiś rok, nawet nie... za 6 lat, mam nadzieje ze bede tyle wiedziec co Ty |
|
|